REKLAMA



10 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przystojny blondyn o dość bujnej czuprynie ospale usiadł przy stoliku w niewielkiej kawiarence. Zamówił espresso i rozpoczął poszukiwania ulubionego notatnika. Grzebiąc po kieszeniach, niechybnie zauważył wielką, atramentową plamę na prawej dłoni.
    — Czas powitać postęp technologiczny — westchnął, sięgając do plecaka.
    Laptop zajął honorowe miejsce tuż obok kawy i niewielkiego wazonika. Mężczyzna strzelił kostkami, a następnie uruchomił maszynę.
    Na terenie kawiarenki dostępny był bezprzewodowy Internet, który tylko rozochocił wyposzczonego blondyna. Rozejrzał się po lokalu, upewniając, że nikt nie patrzy. Zachichotał i kliknął na zakładkę z ulubioną kreskówką. Niestety, kolega, z którym dzielił pokój w akademiku, okazał się naprawdę paskudnym informatykiem.
    Laptop zaczął szaleć — najpierw włączyła się strona Nyan cat, potem „Pan Trolololo”, aż na ekranie pojawiła się strona główna jakiegoś forum.
    Czerwony na twarzy blondyn niepewnie spoglądał na ekran, błądząc palcem po padzie.
    — Forum literackie Nasza Pisarnia — przeczytał.
    Zjechał kursorem w dół. Przeczytał kilka tematów w Obsłudze pióra, potem zerknął na opowieści użytkowników w Prozie i wiersze w Poezji. Uśmiech momentalnie rozkwitł na jego twarzy.
    Zarejestrował się niemal od razu. Przeczytał regulamin, założył wątek powitalny w Plakietkach z nazwiskiem i ruszył na podbój tematów.
    Kawa wystygła, na zewnątrz zrobiło się ciemno, a dwaj wykładowcy z pewnością odnotowali kolejne nieobecności przy jego nazwisku. Młody student ocknął się z formowego szału dopiero wtedy, gdy laptop, mimo porządnej, litowo-jonowej baterii, odmówił posłuszeństwa. Zapisał więc na kartce „www.NaszaPisarnia.ugu.pl” i, przeklinając, że zapomniał dodać odpowiedniej zakładki, wsadził ją do kieszeni spodni. Zerknął na zegarek, który nieco go otrzeźwił, by po chwili wybiec z kawiarni — miał nadzieję, że zdąży na ostatni wykład…

    OdpowiedzUsuń
  4. "- Panie, wzywałeś mnie – powiedziała. Ręce drżały jej niemiłosiernie, kiedy Secur wyciągnął w jej stronę swoją jedyną córkę.
    - Zabierz ją daleko stąd, a później zabij – mruknął. Przerażona kobieta, która była prostą znachorką z wioski, trzymała dziewczynkę, patrząc na nią. Nie widziała w niej nic, co mogłoby zadecydować o tak strasznym końcu. Czując na sobie wyczekujące spojrzenie elfich oczu, jeszcze raz się ukłoniła i wyszła. Dziecko zaczęło cichutko popłakiwać, kiedy wyniesiono ją na dwór. "
    Witaj i żegnaj - inaczej nie można nazwać takiego zachowania, prawda? A jednak... Czy znachorka wykona polecenie? Czy splami swoje ręce krwią niewinnego dziecka? Przedstawiam pierwszą część opowieści o miłości, przebaczeniu, przyjaźni i poświęceniu dla większości istnień.
    osamotniona-dusza.blogspot.com
    Przepraszam za spam.

    OdpowiedzUsuń
  5. To nowy blog ze spisem opowiadań, nie tylko z serwisu blogspot.com. Zachęcamy do zgłaszania swoich blogów, zapewniamy miłą współpracę. Serdecznie zapraszamy: http://magiczny-portal-opowiadan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na świeżo otwartą (już nie tak bardzo świeżą, ale jednak) ocenialnie!
    http://zagubionawsrodslow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam na prolog i 1 rozdział.
    Nie podaję opisu, bo wszystkiego się dowiesz z bloga
    Liczę na szczerą opinię
    http://demony-13.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. "Zawsze na świecie ktoś na kogoś czeka..." - Paulo Coelho

    http://zasnute.blogspot.com/

    Straciła wszystko, co miało w jej życiu jakiekolwiek znaczenie. Sama w wielkim, wypełnionym wspomnieniami domu musi podjąć decyzję, jak od teraz żyć? Czy żyć w ogóle? Uciekając przed napastnikami trafia na niego i... Czemu jego oczy przybierają kolor błękitnego nieba, gdy patrzy na mnie? Ciepły wiatr delikatnie pieści moją skórę, gdy stoi blisko... Bliżej...

    Zmącone niepokojem bicie serca na nowo budzi ciało do życia. Nic już nie będzie takie samo...

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepraszam za spam.

    boski-konflikt.blogspot.com
    Bogowie są podobni do ludzi. Także się śmieją, kochają, nienawidzą i mszczą. Jednak oni nie mają zahamowań. Aby ocalić najdroższego przyjaciela potrafią zabić swoich towarzyszy, aby się zemścić zniszczą połowę świata.
    Można ich podzielić na dwie strony konfliktu: tą jasną i tą ciemną. Przynajmniej w teorii. Oni wszyscy, niezależnie od pochodzenia, są tacy sami. Nie należy im ufać. W praktyce, każdy dba tu tylko o siebie, o swoją pozycję i moc, nie przejmując się tym, że kogoś rani. Oczywiście istnieją wyjątki, lecz znikają one w morzu ambicji i żądzy władzy.
    Chciałabym wam opowiedzieć historię panteonów, historię bogów. Choć rozgrywała się ona tysiące lat wcześniej, ma wpływ na to, co dzieje się teraz. Bo bogowie nie wybaczają, nie zapominają. Ich rozgrywka trwa nadal, ale ważne są także ich pobudki. Nie wszystko jest tak jasne, jak się wydaje. Przeczytajcie, zrozumcie. Może to uratuje wam dziś życie, bo ciemność i chaos nadciągają.
    I spróbujcie im wybaczyć.

    Zapraszam,
    Mentrix

    OdpowiedzUsuń